EDIT: dzień po dodaniu nieprzychylnej opinii firma się zreflektowała i od razu odpowiedziała na moje wiadomości oraz... dokonała zwrotu pieniędzy. Za to dodaję jedną gwiazdkę.-----ODRADZAM korzystanie z usług tej firmy. Wykonanie niezgodne z ustalniami, a kontakt i obsługa klienta leży i kwiczy. Jak przychodzi do płatności i wysłania faktury, to odpowiedzi są niemal natychmiastowe, za to potem kontakt się urywa. Zamawiam gadżety reklamowe od lat i ten proces w Cintapunto to jakaś droga przez mękę.Zamówiłam breloki sublimacyjne z nadrukiem. Po wymianie wielu maili (proces trwa od listopada) pani Wiktoria przesłała "specyfikację" do druku - jaka finalnie jest powierzchnia nadruku i spady - wystarczyło zamieścić makietę produktu na stronie lub przesłać mi ją od razu mailem do przygotowania pliku. Po przesłaniu pliku do druku, ktoś nałożył sobie moją grafikę na szablon breloka i pozmieniał wielkości i rozmieszczenie elementów, odwrócił je do góry nogami, po czym Pani Wiktoria przesłała mi to do akceptacji z pomniejszonymi i inaczej rozłożonymi elementami, gdzie wcześniej wszystko w moim pliku mieściło się w bezpiecznych marginesach - nie wiem po co te zmiany? Ale to jeszcze jestem w stanie zrozumieć.Nareszcie przyszedł czas na arcytrudną dla CINTAPUNTO rzecz, jaką jest zmiana karabińczyka na kółko (mają to jako opcję do wyboru w ofercie na swojej stronie - to żadne widzimisię). Kilkukrotnie dopytywałam, czy na pewno kółko będzie WSZYTE ZAMIAST karabińczyka, co pani oczywiście łamaną polszczyzną (w mailach kółko nazywała kulką), ale potwierdziła. W ostatecznym zamówieniu, w ramach kolejnego potwierdzenia, również ponownie zapisałam to stwierdzenie w mailu - KÓŁKO WSZYTE ZAMIAST KARABIŃCZYKA. Oto co otrzymał mój klient - kółko doczepione do karabińczyka, którego miało nie być – miało być samo kółko! Albo ktoś zapomniał, albo nie umiał tego przekazać przy produkcji. No i tu zaczynają się kolejne schody.Od tamtej pory telefon zupełnie nie działa, na maile nikt nie odpisuje, jak już raz udało mi się dodzwonić przez zamówienie połączenia poprzez czat na stronie, to pani Wiktoria ponownie naobiecywała, że sprawdzi status w dziale reklamacji, po czym zostałam olana i kontakt znów się urwał.Od połowy stycznia mój klient utknął niezadowolony z towarem niezgodnym z opisem i nikt nie poczuwa się w odpowiedzialności, żeby powiedzieć chociaż zwykłe PRZEPRASZAM! Nie wspominając o zwrocie pieniędzy lub wymianie towaru. Nie po to płacę za taki a nie inny element, żeby potem musieć odczepiać go z każdego z kilkuset breloków, bo wiszący luzem obok karabińczyk rysuje urządzenie, do którego jest przyczepiony... A może mam sobie rozpruć te breloki i sama na maszynie wszyć te kółka? Masakra. Sama pracuję z klientami i takie zachowanie nie mieści mi się w głowie. Nigdy więcej.czytaj więcej